- „No wie Pan… Boli mnie, ale lekarze nie wiedzą, co to. Na badaniach nic nie wychodzi… jestem perfekcyjnie zdrowa, a jednak moje ciało odmawia mi posłuszeństwa”.
- „Mam za sobą 3 gastroskopie, wszystko niby ok, a mój układ trawienny nie działa tak, jak trzeba”.
- „Diagnozowałam swoje dolegliwości u różnych lekarzy, ale wyniki mam jak nastolatka. Wszyscy zgadzają się, że to na tle nerwicowym. Może to stres”.
W gabinecie psychoterapeutycznym często słychać podobne historie. W takich sytuacjach zachodzę w głowę nad mądrością i złożonością systemu, jakimi jest ludzkie ciało. Organizm sam, bez naszej woli, potrafi powiedzieć nam: „masz problem, którym warto się zająć”.
Jeśli doświadczamy dolegliwości niewiadomego pochodzenia, a specjalistyczne badania diagnostyczne nie dają odpowiedzi biologicznych, warto wziąć pod uwagę przyczynę psychosomatyczną.
Kiedy z naszym ciałem dzieje się coś złego, odczuwamy ból albo inny dyskomfort. Nie lubimy bólu, ale czasem bywa on naszym sprzymierzeńcem. Mówi nam o tym, że coś złego się z nami dzieje i daje nam możliwość odpowiedniej reakcji. To, że dolegliwości bólowe, cierpnięcie, uciski lub dyskomfort w różnych częściach naszego ciała nie pojawiają się „w badaniach laboratoryjnych”, wcale nie oznacza, że nie możemy im skutecznie przeciwdziałać.
3 psychosomatyczne opowieści z gabinetu terapeutycznego:
- Nastolatka, która była zmuszana przez rodziców do uczenia się znienawidzonej matematyki, zaczęła tracić wzrok (w jednym oku straciła zdolność widzenia w 80%, a w drugim 60%). Psychoterapia, akceptacja i zmiana zachowań rodziny sprawiła, że klientka odzyskała wzrok całkowicie.
- Jedenastolatek przez 5 lat był diagnozowany i leczony z powodu ciągłego kasztu, powodującego wymioty. Terapia rodzinna wykazała, że pokoleniowym wzorcem „miłości” była opieka nad chorymi i słabszymi. Okazało się, że objawy trwały tak długo, jak długo były podtrzymywane przez rodziców i dziadków.
- Pacjentka zgłosiła się z silnym bólem ramion. W toku terapii okazało się, że miejsce bólowe są tożsame z miejscami, na których spoczywały ręce rodzica w czasie agresywnego potrząsania w dzieciństwie. Poradzenie sobie z trudnym doświadczeniem z przeszłości pomogło zlikwidować dolegliwości bólowe.
Człowiek ma zdolność do wypierania wspomnień lub oddzielania się od trudnych doświadczeń. Podświadomość przechowuje jednak emocje i wspomnienia w różnych częściach naszego ciała.
Psychosomatyka – czyli emocje ukryte w ciele
Reasumując, jeśli jakieś Twoje emocje nie mają ujścia, mogą „pozostawać” w ciele. Jeśli wypierasz emocje lub doświadczenia, to pamięć ciała może chcieć „przepchnąć” je z podświadomości do świadomości. Często trudne doświadczania, traumy, urazy bądź ukryte emocje pozostają uśpione przez wiele lat i objawiają się niespodziewanie. Gdy zadajemy sobie pytanie w gabinecie „dlaczego teraz?”, często ma to związek z jakąś rocznicą lub przejściem w życiu na kolejny etap. Zbliżający się ślub, 30 urodziny, rocznica śmierci rodzica lub inne podniosłe wydarzenie często wypychają objawy na światło dzienne. Na jakie objawy powinieneś zwrócić uwagę?
- Bóle i uciski w obrębie brzucha i klatki piersiowe (często mają charakter lękowy).
- Skurcze i cierpnięcie nóg, rąk, dłoni, stóp i palców.
- Bóle głowy (często umiejscowione z tyłu głowy).
- Syndrom jelita drażliwego i wszelkie dolegliwości trawienne.
- Pogorszenie się słuchu, wzroku bez widocznej przyczyny („nie chcę czegoś widzieć, słyszeć”).
- Chudnięcie (często związane z brakiem miejsca na smutek, przeżycie straty).
- Problemy z oddychaniem (szybki, płytki oddech).
- Zwiększone tętno, pot i zimna skóra (często efekt powtórnego przeżywania traumy).
Psychoterapia a psychosomatyka
W Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach nie koncentrujemy się na objawie. Jest on dla nas tylko punktem wyjścia. Końcówką kłębka, za którym możemy dalej podążyć, aby odkryć prawdziwe potrzeby, cele i pragnienia klienta. Psychoterapia to podróż terapeuty i klienta po świecie tylko jednego z nich. Tę podróż zaczynamy od objawu, ale prowadzimy w kierunku lepszej, oczekiwanej przyszłości.
Mantrą TSR jest pytanie:
Gdyby tego objawu było mniej, to czego byłoby więcej? Na co zrobiłoby się miejsce?
I z tym pytaniem Was dziś zostawiam.